Dzisiaj, gdy rano włączyłem komputer na liczniku z przodu były jeszcze dwie dziewiątki, ale w południe liczba odwiedzin wyglądała już tak:
Mój blog istnieje nieco ponad 2 lata. W kategorii „Motoryzacja” jest od jakiegoś czasu jednym z najpopularniejszych blogów, chociaz nie jest to blog o samochodach, a o ich małych miniaturkach. Dlatego przy tej szczególnej okazji
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM OSOBOM, KTÓRE W CIĄGU TYCH DWÓCH LAT ODWIEDZIŁY MOJEGO BLOGA I PRZYCZYNIŁY SIĘ DO JEGO TAK DUŻEJ POPULARNOŚCI.
Popularności mojemu blogowi przysporzyło z całą pewnością ukazanie się we wrześniu gazetowej serii „Kultowe Auta PRL”. Dzisiaj, chcę napisać nieco o modeliku, który co prawda nie ukazał się w tej serii, ale znakomicie do niej pasuje. Modelik dotarł do mnie we wtorek, we środę kupiłem Wartburga, a w piątek Ładę (dwa ostatnie modele już z serii „kultowych”).
Zanim we wrześniu w kioskach pojawiły się „Kultowe Auta PRL” miałem już w kolekcji klka modeli takich aut. Zachodnie firmy modelarskie (może za wyjatkiem kilku naprawdę rzadkich i zapomnianych już modeli) nigdy nie wytwarzały modeli samochodów produkowanych w krajach socjalistycznych. Pierwszym popularnym modelem auta z za żelaznej kurtyny, był model Trabanta 601 wypuszczony na rynek w 1990 roku, z okazji upadku muru berlińskiego, przez portugalską wówczas firmę Vitesse. Dopiero w 2003 roku firma IXO wypuściła dwa następne modele były to Wołga GAZ 21 i Tatra 603. Kilka lata temu czeski importer modeli firmy Hongell-Cararama utworzył własna markę Abrex i rozpoczął produkcję modeli modeli współczesnych aut marki Skoda, a dwa lata temu wypuścił pierwsze modele Skód produkowanych niegdyś w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej. Były to Skoda Octavia z 1963 roku i Skoda 120L z 1984. (oba modele opisałem na tym blogu jeszcze w 2006 roku). Kwestią czasu było wypuszczenie przez Abrex kolejnych modeli takich aut, a wśród nich jednej z najładniejszych aut z czasów PRL, jaką była niewątpliwie Skoda 1000MB. Na ten model przyszło nam jednak czekać aż 2 lata, gdyż jako kolejny model po Octawii i 120L ukazała się w ubiegłym roku nie oczekiwana Skoda 1000MB, tylko praktycznie u nas nie spotykana i mało znana furgonetka Skoda 1203, której modelik sobie odpuściłem.
Samochód Skoda 1000MB ukazał się w 1964 roku i był autem bardzo ważnym w hisrorii tej marki. Był nie tylko ładny, ale był to samochód o całkowicie nowej konsrukcji, z popularnym jeszcze wówczas wśród innych marek (takich jak Fiat, Volkswagen czy Renault) silnikiem umieszczonym z tyłu. Samochód zapoczątkował bardzo długą serię aut marki Skoda z silnikem umieszczonym z tyłu, opartych właśnie o konstrukcję modelu 1000MB, produkowanych aż do końca lat osiemdziesiatych – takich jak późniejsze modele 100 S, 120, czy 130 Rapid.
Modelik Skody 1000MB ukazał się mniej więcej w wakacje tego roku i od razu zaplanowałem go kupić, możliwie jak najszybciej. Firma Abrex wypuściła modelik w kilkunastu kolorach i zanim zdecydowałem jaki kolor będzie najlepiej pasował do moich pozostałych (socjalistycznych) Skód, w sklepie internetowym eHobby modeliki się rozeszły. Do dłuższego zastanowienia skłoniła mnie również cena: 60 zł. Poprzednie dwa modele (Octavię i 120L) kupowałem po ok. 40 zł, w Czechach poprzednie modele są po 300 koron, a nowa 1000MB kosztuje 330 koron – równowartość polskich 43 zł.
Zanim w internetowym sklepie eHobby pojawiła się nowa dostawa, w kioskach ukazała się seria „Kultowe Auta PRL” i 1000MB przestała być dla mnie (i chyba też dla innych kolekcjonerów) modelem aż tak bardzo pożądanym. W końcu zdecydowałem się jednak modelik kupić. Dwa razy pojechałem do sklepu Tora Tora w Warszawie, na Targowej. Za pierwszym razem słyszeli, mieli, ale już nie było. Za drugim, zadzwoniłem w piątek po południu i mieli dwa kolory. W sobotę rano w sklepie żadnego modelika nie było.
Modelik w kolorze jasno-niebieskim (na jaki się w końcu) zdecydowałem, w sklepie eHobby nie był już dostępny, a na Allegro się nie pojawiał. Poszukiwania i analizy zdjęć trwały dobrych kika tygodni, zmieniłem więc wybór i kupiłem w eHobby modelik w kolorze „navy grey”:
Faktyczny kolor okazał się jednak inny, niż pokazuje Abrex na swojej stronie, a za nim sklepy internetowe sprzedające modele.
Pomyłki jednak z całą pewnościa nie ma. Numer modelika na opakowaniu się zgadza, a przy pewnym oświetleniu model wygląda mniej więcej tak jak na zdjęciach w internecie. Ot, taki sobie sprytny zabieg marketingowy ze strony producenta.
Przy sztucznym oświetleniu modelik wyglada OK. Ale gdy patrzę na niego przy świetle dziennym, jest szary, blady i naprawdę nie wygląda najlepiej.
Modelik musiałem też rozebrać i złożyć – stał krzywo. Wadę tę zauważyłem od razu i powiedziałem sobie: jęśli odkręcę podwozie zwykłym, małym modelarskim śrubokrętem, to go naprawię, jesli będę musiał użyć specjanej końcówki narzędziowej, to go do sklepu odeślę. Udało się odkręcic małym, zwykłym śrubokrętem.
Do tego wszystkiego lewą tylną lampę musiałem wyrwać, dopiłować lampę i otwór w „pudle” i wkleić jeszcze raz.
Te wszystkie przyjemności, za jedyne 56 zł (z 5% upustem i przesyłką z Wrocławia we własnym zakresie).
Na stronie producenta modelik wygląda tak:
Prawie tak samo jak mój, ale prawie robi jednak pewną różnicę.